poniedziałek, 27 lipca 2009

BARANIA SKLEROZA



Na podwórku zamieszanie.
- Kto śmiał zjeść moje śniadanie?
Kto wylizał żłób do czysta?
Sprawa nie jest oczywista!
Wrzeszczy baran, sprawcy szuka.
- Mnie tu żaden nie oszuka!
Było żarcie w moim żłobie!
Co ja teraz, biedny, zrobię?
Baran pieni się i wścieka.
- Tego drania kara czeka!
Już ja mu wybiję zęby
za to, że mi zjadł otręby.
Lecz zapomniał baran stary,
bo miał głowę ze sklerozą,
że jedzonkiem na śniadanie
podzielił się z pewną kozą.

środa, 15 lipca 2009

SMĘTEK ŁĄKOWY



Smętek łąkowy

Błąka się smętek po łąkach.
To tu, to tam się przechadza.
Że wokół rój bąków krąży,
Smętkowi to nie przeszkadza.

Pobłąkał się smętek dzień cały
Po łąkach, gdzie rój bąków krąży.
Już nogi mu całkiem ustały.
Na obiad do domu nie zdąży.

Usiadłszy sobie pod wierzbą
Od bąków sie zaczął oganiać,
Bo gdyby nie bąki łąkowe,
Posiedziałby tu do śniadania.

Łazi więc smętek po łąkach,
A z nim chmara bąków złośliwych.
- Ech! Gdybym tak znalazł się w domu,
Z pewnością już byłbym szczęśliwy...



poniedziałek, 13 lipca 2009

KOZIA DUSZA



Kozia dusza
Pewna koza w wieku słusznym, co rozumu jej nie stało,
zamiast dbać o czystość duszy, dbała tylko o swe ciało.
Kozia dusza - jak to dusza. W brudzie z kozą żyć nie chciała.
Wyskoczyła kiedyś z kozy i gdzieś sobie poleciała.
Na następstwa tego faktu nie za długo było czekać.
Nasza koza zamiast meczeć - powiem wprost - zaczęła szczekać.
Więc gospodarz co ją trzymał, poił, karmił i hołubił
w końcu kiedyś nie wytrzymał. Głupią kozę w lesie zgubił.
Jaki wniosek stąd wypływa? Ano taki - moi mili -
że higiena duszy ważna byśmy się nie pogubili.

Wasza ciotka.

niedziela, 5 lipca 2009

Górka



Górka
W moim ogródku pewnego ranka
taka spotkała mnie niespodzianka:
Na środku klombu wyrosła górka.
Może to sprawka psa mego - Burka?
A może koty - te rude dranie,
szukały myszy by zjeść śniadanie?
Może kosmici mi to zrobili?
Podobno z Marsa do nas przybyli.
Zachodzę w głowę, szukam autora.
Niech no ja dorwę tego potwora!

Czy trudno zgadnąć - kochane dzieci,
że sprawcą górki był mały krecik?