piątek, 23 stycznia 2009

Czarodziejka sudecka.


Panią Słychań-Buchalik poznałam w czasie mojego pamiętnego pobytu w Szczytnej, a właściwie w Bobrownikach. Nauczycielka, malarka, wielki przyjaciel dzieci i osoba o czułym sercu mieszkała w przepięknej, zabytkowej willi - należącej w tamtych czasach do Ministerstwa Oświaty. Była dobrym duchem Bobrownik. Willa znalazła nowego właściciela, a pani Janina została z niej wyeksmitowana i zamieszkała podobno w Szczytnej. Od jakiegoś czasu nie mam już kontaktu z panią Janiną, jednak w moich zasobach fotograficznych zachowało się jedno zdjęcie, wykonane w trakcie wernisażu, kończącego obóz plenerowy grupy nauczycieli-plastyków z Łodzi. Pani Janina uwielbiała słoneczniki i one stanowiły główny motyw jej pięknych obrazów. Możecie się sami o tym przekonać. Która z tych pań z fotografii jest panią Janiną, a którą jest autorka tego blogu - domyślcie się sami...

6 komentarzy:

Donata pisze...

ja wiem
buziorki

Donata pisze...

ha..ha...
ja bym nie wiedziała;-)
i na avatarku jesteś w czerwonym i na fotce w czerwonym
i ja też uwielbiam czerwony;-)

Donka pisze...

buzialki wieczorne

Donata pisze...

miłego dzioneczka
buzial

Donata pisze...

miłej nocki Ewuniu

Donata pisze...

buzialki